Wysłany: Sro Maj 28, 2008 1:41 pm    Temat postu: Rodzina z Podkarpacia zawiadowca ze Sławna


Rodzina z Podkarpacia- zawiadowca ze Sławna

 

Potomków Stanisława Galczaka znalazłem w Sławnie koło Słupska.
Stanisław mieszkał tam do śmierci z żoną Teresą z domu Muzyką i córką Zosią.
Gdy starałem się ich poznać zastałem tylko wnuków, dziadkowie i rodzice już nie żyli.
Zostali pochowani na cm. w Sławnie.
Na ziemi słupskiej nie spotkałem innych Galczaków. Skąd przybyli?
Można spytać tylko dzieci Zofii, która wyszła za Michała.
Stworzyli piękną rodzinkę.
Urodziło się czterech chłopców i dziewczynka.
Chłopcy odziedziczyli po uzdolnionym ojcu talent do muzyki i chyba to zadecydowało

o ich dalszym życiu. A może jakiś wpływ miała ich babcia, przecież nazywała się Muzyka!
Córka została lekarzem stomatologiem.
Informację o przodkach uzyskałem także od wnuczki zamieszkałej pod Krakowem.
Jest wnuczką Stanisława ze Sławna, ale córką Stanisława jego syna..
Potrafiła przede wszystkim opowiedzieć o ciekawych losach swoich rodziców.
Ojciec w 1939r był żołnierzem Wojska Polskiego, po klęsce wrześniowej miał zamiar

przedrzeć się do Rumuni. Młody przystojny człowiek (zdj.1)  
mieszkał w Uhnowie dziś tereny Ukrainy. znalazł się na Poczcie Polskiej .

Przyjechał na rowerze do m. Bruckenthal, by naprawić telefon na Poczcie Polskiej.

Tu pracowała młoda i piękna pracownica tej poczty. Nie wiadomo czy naprawił,

zastała go tam noc. Zatroskana Janina nie pozwoliła mu wracać po nocy.

Taki był początek ich związku.
Spotkana Janina została jego żoną i urodziła mu równie uroczą córeczkę Krystynę. (zdj.3)
,
Krótko cieszył się rodziną. Zachorował na gruźlicę i zmarł w 1944r. na nieprzyjaznej ziemi.
Polacy z stąd dawno uciekli. Nie można było podróżować z ciężko chorym. Potem nie

było księdza, by pochować Polaka. Po długich konsultacjach z przełożonymi pochował

Go pop kościoła prawosławnego.
Mogiłę Stanisława Galczaka w Uhnowie trudno dziś odnaleźć.
Co udało się wiele dowiedzieć o protoplaście tego rodu?
Stanisław urodził się w m. Pława dzisiaj Stalowa Wola. Ojciec Tomasz Galczak

i mama Zofia Krzysiak pewnie też rodzili się na Podkarpaciu.

Syn był przystojnym atrakcyjnym mężczyzną. (zdj. 2) 

Posiadał pewnie inne pozytywne cechy, które umożliwiły mu karierę na przedwojennej kolei.
Został zawiadowcą stacji. Pracował w różnych miejscowościach
( Łaszczów , Uhnów,..),
dotarł do Sławna. Podobno wędrował po Europie, nie wiemy, co robił w Sarajewie.
Żonę Teresę znalazł w Mielcu. Spędzili z sobą całe, długie życie.
Dumna żona zawiadowcy, wysoko nosiła głowę. Mieszkali w ładnym domu (zdj.)

Po II Wojnie prawie 70-latek nie pracował, miał pasiekę.

Mieli dużą rodzinę.
1.Zofia –ze swoją rodziną mieszkała z rodzicami.
2.Bronisława- po ślubie zamieszkała w Tomaszowie Lubelskim.
3.Jadwiga- wyjechała z mężem do Australii.
4.Helena- zamieszkała z rodziną we Wrocławiu.
Do dzieci Bronisławy, Jadwigi i Heleny nie dotarłem, niewiele wiem o ich losach.
5.Franciszek- zginął na wojnie w nieznanych okolicznościach.(?}
6.Stanisław- jego losy opisała córka Krystyna.
Ojciec na pewno był dumny ze swego nazwiska, ale tak się złożyło nie ma kontynuacj
i

nazwiska w tej rodzinie.
Może ktoś potrafi odnaleźć rodzeństwo Stanisława, Kto był jego dziadkiem?
Odnaleziona rodzina znów miała korzenie na Podkarpaciu!
Galczakowie z Kujaw mogli również stąd pochodzić.
Gdzie było gniazdo Gallów?